aaa4
Nowicjusz
Dołączył: 10 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:39, 26 Paź 2018 Temat postu: vacu well warszawa |
|
|
-Ojciec Francisco Nunes... albo Frank Nunes z Brooklynu.
Usmiechnela sie, a ojciec Nunes usiadl w rzedzie lawek naprzeciw niej. Od razu urzekla ja magnetyzujaca powierzchownosc mezczyzny. Otaczala go jednak aura melancholii zapewne majaca cos wspolnego z powodem, dla ktorego zawedrowal tak daleko od Nowego Jorku.
-Spora parafia - powiedziala.
-Wykonuja obowiazki duszpasterskie w kilku wsiach w dzungli, ale tu jest moja glowna siedziba. Mozna to nazwac pokuta.
Natalie nie skorzystala z ukrytego zaproszenia do podjecia tematu. Ojciec Francisco wydawal sie spragniony rozmowy.
-Jak sie [link widoczny dla zalogowanych]
ta wioska?
-Dom Angelo. Mieszkancy trudnia sie gornictwem, wykopuje sie glownie szmaragdy, ale rowniez zielone turkusy, topazy, opale, bursztyny i w malych ilosciach szafiry. Stalem sie czyms w rodzaju eksperta od okreslania czystosci kamieni szlachetnych. A ty?
-Jestem studentka. Wzielam urlop dziekanski, zeby na nowo ustalic moje priorytety zyciowe i polazic po dzungli, dopoki jeszcze istnieje.
-Jest jeszcze wiele nieprzetartych szlakow, ale rozumiem cie.
-Zauwazylam, ze wiekszosc tutejszej ludnosci to Indianie.
Ksiadz sie rozesmial.
-Wielu z nich to tubylcy - rzekl - ale sa rowniez tacy, ktorzy marza o anonimowosci takich miejsc, gdzie wszystkie transakcje dokonywane sa w gotowce, a ludziom wystarczaja same nazwiska.
-Czy wlascicielami kopalni sa Indianie?
Ksiadz znow rozesmial sie ironicznie.
-Te biedne, niezepsute istoty nie maja prawie niczego - rzekl. - To im zreszta wychodzi na zdrowie. Kamienie, ktore wykopuja, przynosza duzy zysk, a w Brazylii gdzie zysk, tam
najczesciej pojawia sie policja wojskowa. To ona jest wlascicielem kopalni, a przynajmniej jakas mala grupa policjantow. Wyobraz ich sobie jako szeryfow, a Dom Angelo jako Tooip' stone dawnego Dzikiego Zachodu.
Natalie przypomniala sobie odrazajacy widok zabloconej, zalanej krwia twarzy Rodriga Vargasa, gdy podniosl ja z mulu, zeby zaatakowac. Zadrzala na to wspomnienie.
-Mam... jest jeszcze jeden powod, dla ktorego szukalam tej wioski - powiedziala po chwili. - Moja daleka krewna, nazwiskiem Dora Cabral, pochodzaca z Rio, napisala do mojej matki, ze pracowala tutaj jako pielegniarka. Czy to mozliwe?
-Oczywiscie, ze mozliwe - odparl ojciec Francisco. - W sasiedniej miejscowosci jest szpital, ktory zatrudnia pielegniarki z Rio, ale nie slyszalem takiego nazwiska, chociaz znam niektore z pracujacych tam kobiet. Na wszelki wypadek [link widoczny dla zalogowanych]
ludzi we wsi.
-Spytalam juz kilkoro, ale bez powodzenia. Swoja droga trudno sobie wyobrazic, ze w takiej gluszy jest szpital.
-I to calkiem nowoczesny. Wykonuja w nim niezwykle skomplikowane operacje, choc nigdy mi sie nie udalo dowiedziec jakie.
-Fascynujace. Przypuszczam, ze tutejsi parafianie korzystaja z opieki tego szpitala?
Post został pochwalony 0 razy
|
|